Dedykuję ten post przyjaciółce dzięki, której założyłam tego bloga.
Kobieta podniosła głowę z nad książki i uśmiechnęła się na widok męża. Pod mężczyzną ugięły się kolana kiedy zobaczył jej radosną twarz, żywe ogniki w jej tęczówkach. Łzy spłynęły mu po policzkach. Wyciągnęła w jego kierunku dłoń. Bał się również to zrobić, ale zrobił.
- Kochanie… - zdołał jedynie wyszeptać nim się rozpłakał. To było zbyt wiele jak dla niego. Poczuł jak puszcza jego dłoń, a chwilę później przytula się do niego. Wtulił twarz w jej gęste włosy i płakał. Nie mógł powstrzymać swoich łez. Tyle czekał na to, żeby się do niej przytulić. Żeby trzymać ją w objęciach. Tak długo…
- Muszę Ci o tylu rzeczach opowiedzieć – wyszeptał w końcu podnosząc głowę i spoglądając na nią. Ujął jej twarz w swoich dłoniach i patrzył na nią z miłością.
- Jestem z Ciebie taka dumna, kochanie – odpowiedziała jedynie. Uśmiechnął się przez łzy i oparł swoje czoło o jej. Byli w domu.
Oboje zamykają oczy, a na ich pięknych, młodych twarzach pojawia się spokój i szczęście.
No jak dobrze, że o mnie nie zapomniałaś haha. Cieszę się, że w końcu z tym ruszyłaś, bo wiem że to była dobra decyzja ��poza tym liczę na dużo łez i wzruszeń.
OdpowiedzUsuń